1. Tak, znowu
2. Tak, ale w zeszłym roku ruszyłem się z domu
3. Nie, jestem szalonym imprezowiczem
A tak całkiem na poważnie. Im więcej się oczekuje, tym większy ból przy zderzeniu się z rzeczywistością. Jako dzieciak ledwo dotrzymywałem północy, potem te magiczne światełka. Teraz.. Północ nastaje w mig. Rakietka spadła nam kiedyś pod nogi bo jakiś cep nie umiał się posługiwać tą groźną zabawką lub był zalany w trupa. (Właściwie to co roku widzę akcję gdzie wybucha coś na ziemi pośród ludzi). Ot zwykła impreza tylko na większą skalę. A im większa skala, tym więcej ludzi, którzy nie umieją się zachować po alkoholu. Jasne, można poczuć więź z obcymi ludźmi, ale to sztuczna więź, bo na co dzień jej i tak nie ma.
Duużo lepsze są Juwenalia Studencka brać jest bardziej zżytą i zwartą formacją. Gdy dostajemy klucze do miasta zaczyna się festiwal. Jasne, że są tłuki, które psują atmosferę, ale znacznie milej wspominam Juwenalia jak Nowy Rok Spotkanie studentów na wielkim placu i wspólny grill. To jest fajne!! Może dlatego, że tu nie czeka się na nic a w Nowy Rok wyczekujemy magicznej 00:00 która niczego nie zmienia. Nie mówię, że studenci są najlepsi. Często przychodzą nawet starsi ludzie i dołączają do nas. Chodzi o to, że studenci wychodzą z fajnymi inicjatywami dużo lepszymi niż stanie na mrozie i darcie 10,9. A poznanie wykładowców od tej "ludzkiej" strony też fajne
Lubię sprawy związane z morale
Ej!! I tak nigdy nie będę miał dziewczyny, więc mogę to zamieścić xD Nie żebym był szowinistą, ale to mnie kiedyś rozbiło wc.pl/media/11f27003fe8635586880/obrazek.jpg
Tak, to też prawda. O programowaniu to było tak humorystycznie odpowiadane, na serio to właśnie o wieku i braku zainteresowania mojego.
Najnowsze wersje GameMakera:
wydana 72 dni temu
wydana dziś
wydana 6 dni temu