1. W polskiej
2. W zagranicznej
3. Nie chciałbym tworzyć gier
Wiesz co to jest crunch time period? Może tą krakowską firmę przejął ktoś inny i wszystko się zmieniło, nie interesuje mnie to w sumie bo z tą "marką" żaden mój znajomy już nie chcę mieć do czynienia. Napisałem większość nie wszystkie to raz, dwa może Ci dali +3 na rękę na początek jeśli tak bardzo fajnie bo jest szansa, że idzie całość w dobrym kierunku. Trzy, nie wiem ile tam pracujesz ale jak skończycie jakiś cały projekt, który nie będzie kaszanką jak ten chopin czy coś tam to odezwij się i napisz czy dalej jest tak fajnie, może skończyły się dziwne czasy. p.s To w naszym kraju jest więcej jak kilka firm?(nie liczę przenośne i iluzoryczne)
"kase negocjowalem, pracuje 40h tygodniowo, czas pracy dowolny, moge siedziec nawet po nocach"
Chyba nie taki dowolny skoro musiałem sterczeć pod tym Mickiewiczem.
Tester z tego co wiem, bo programować to on nie potrafi. Taki dość gruby z czapką z daszkiem, miłośnik polskiego rapu.
Polskie, nie-polskie... w większości dużych firm i tak się crunchuje aż do bólu. Pensja inna, ale też inne koszta życia. Game dev to generalnie ciężka fucha.
A co dopiero testowanie. Niektórzy myślą, że testowanie to jest fajna zabawa. Ja byłem testerem i nie chciałbym ponownie.
a testowanie oznacza: grasz w 5minutowe wyrywki z gry, czasem zamiast modeli ostatecznych masz np. biale kloce, a zamiast gui - cyferki i literki pokazujace aktualny stan wiekszosci zmiennych itp. po wychwyceniu bugu musisz to dokladnie opisac, kiedy, gzie, podczas jakich okolicznosci wystapil blad. Ogolnie nie ma to zwiazku z graniem w finalna wersje gry i mowienie czy dobrze to ocenia w gazetach.
Najnowsze wersje GameMakera:
wydana 85 dni temu
wydana wczoraj
wydana dziś