1. Na pewno!
2. Raczej tak
3. To zależy...
4. Raczej nie
5. Za cholerę!
6. Tylko na piwo
"Może masz tajemniczą wielbicielkę "
Na walentynki dostałem kartkę, ale nie wziąłem jej bo uważam to święto za nienormalne
"A co miało znaczyć "dwutwarzowy" człowiek ?? xD"
No bo musisz dwie mordy karmić Ja karmie jedną xD
Ja zostanę jakimś mnichem chyba. To do mnie pasuje
Tak, mnie też przeszło - kiedyś chciałem isć do klasztoru, ale akurat poznałem fajną dziewczynę A tak mało brakowało, a teraz bym Was puczał z tego miejsca jako pokorny sługa Boży '"Źle czynicie, nie patrząc na daty postów, uojt źle czynicie...!" albo "By bezbożni besztacze Microsoftu(r)(c) ! Jakże Wam nie wstyd ! Za grosz ! Bójcie się Boga !" xD
Też uważam, że Walentynki są nienormalne. W każdym znaczenu tego słowa o każdej rozciągłości .
Masz już swoje lata więc trudno się dziwić żeby bawiły Cię takie dziecinady Ja, póki co nie idę do klasztoru, ale coś mnie kusi żeby zacząć praktykować medytacje (dziwniejszy w oczach moich kolegów już i tak nie będę). W końcu i tak myślę, że wyszedłem na lepsze, bo jeszcze rok temu byłem bliski stania się drechem. :q Aż mnie ta rozmowa zainspirowała do dokończenia mej gry, nie wiem czemu
Dobra medytacja nie jest zła, ale nie wiąrze się z celibatem, a jeśli by to dobrze wykorzystać - to nawet pomaga (patrz: tantra)
Nie wiem co to jest celibat Medytacja wiąże się najczęściej z długimi minutami/godzinami spędzonymi w pewnej pozycji (zależy od rodzaju medytacji) w której mało kto wytrzyma Tym bardziej ja, słysząc, że medytacja przynosi pierwsze efekty i to bardzo słabo widoczne po kilku tygodniach (takie bardziej widoczne to po kilku latach ) jestem trochę zniechęcony, bo nie moge nawet gry skończyć xD Ale fajna rzecz to jest, tyle tylko, że mi znajomi mówili, że medytacje praktykować samemu to za dużo nie da bo można źle to robić. Więc póki co zdobywam wiedzę teoretyczną, a potem się zobaczy.
Nie wiem jak ma się to wszystko do ankiety ale póki żaden mod się nie wtrąca to można pisać .
Ja śpiąc.
@london: celibat jest to odrzucenie pierwotnych pokus zaspokojenia ciała i umysłu... Może wiesz co mam na myśli xD Takie coś mają też mnisi i księża A w/g mnie to medytacja jest trochę startę czasu, bo zabija czas. Śpiąc. Oh ale gupoty gadam bez sensu ;/
london pierdzielisz Jakie tam efekty po kilku latach, jak bys robil to duzo i czesto to pare dni i juz umiesz sie doprowadic do takiego stanu zeby czuc sie jak nielekko naćpany
A juz nie mowie co sie dzieje jak najpierw zapalisz lola a potem pomedytujesz
Ja nie chce medytować po to żeby czuć się jak po jakiś narkotykach czy co tam ludzie jeszcze biorą :p Chce o tak żeby mieć dobre podejście do życia np. wyleją mnie kiedyś z pracy a ja pójdę świętować etc.
london jedno sie z drugim wiąrze, nie ma medytacji w której nie czujesz się "dziwnie", bo np. tak nazwałym uczucie kiedy nie mozesz otworzyc oczu, oddychasz z predkoscia 3 wsechow na minute i prawą ręke czujesz po lewej stronie i na odwrót etc. ;p Medytacja wlasnie po to jest, zeby zmienic podejscie do zycia, zeby poprzemyslac rozne sprawy, ale z tymi dziwnymi uczuciami nic nie zrobisz. I dobrze
Najnowsze wersje GameMakera:
wydana 85 dni temu
wydana wczoraj
wydana dziś