Jest sobie świat, świat na razie nie ma nazwy Są na nim 4 kontynenty: kontynent 1, kontynent 2 i kontynent 3 no i kontynent 4 Jeden z kontynentów zamieszkują 2 rasy, jedni z nich to długowieczni łysi barbarzyńcy którzy składają się tylko z mężczyzn ale nie wiadomo jak się rozmnażają. Drudzy to długowłosi... no są długowłosi i mają długowłose kobiety. Główny bohater wygląda jak kratos i nie ma nosa (na razie), zakocha się on w długowłosej kobiecie z rasy długowłosych. Rasy prowadzą ze sobą wojnę o wieżę która stoi pośrodku kontynentu, powiem coś o jej historii. W starożytnych czasach tego bezimiennego świata, przez atmosferę przedostało się coś co spadło z hukiem na ziemię, tutajsi mieszkańcy nie mieli pojęcia co to mogło być była to kula z dziwnego materiału. Mieszkańcy uznali to za święty dar od bogów i w miejscu gdzie "dar" spadł, wybudowali wysoką i piękną wieżę, która długo była uważana za szczyt architektury. Starożytni wybudowali święte miasto dookoła wieży, mieszkańcy pielgrzymowali z najdalszych zakątków kontynentu aby zobaczyć wieżę i święte miasto. Każdy marzył aby ujrzeć widok ze świętej wieży ponieważ z niej rozciągał się widok na 2 pobliskie kontynenty. Przyszły ciężkie czasy, dotychczas żyjące w zgodzie wschodnia i zachodnia część kontynentu zaczeły się rozpadać. Barbarzyński król łysych kratosów stwierdził że wieża i święte miasto należy się jedmu, oczywiście cesarz długowłosych miał inne zdanie. Doszło do wyniszczającej wojny która zniszczyła święte miasto. Najmądrzejsi magowie z obydwu ras potajemnie złączyli się aby obronić świętą wieżę przed wojną, utworzyli magiczną barierę broniącą wieżę przed wojskami obydwu ras. Magowie zamieszkali w wieży i strzegą do niej dostępu. Kratosi i długowłosi dalej toczą wojnę, ale żadne namowy nie zmusiły magów aby oddały wieżę którejś z ras, jednak każda próbuję ich przekupić i wysyłają im różne dobra, dzięki czemu magowie żyją tam w dostatku i luksusie. Na jeden z kontynentów którego nie widać z wieży przyleci, nie wiadomo jeszcze w jakim stylu obca cywilizacja. Są to podobne do ludzi stworzenia całe zakute w pancerze wspomagane, które umożliwiają im noszenie dużych ciężarów jak i swobodne oddychanie w każdym typie atmosfery. Oddział który przybędzie na planetę będzie zbuntowanym odłamem pewnego zakonu ich cywilizacji, którzy zamiast przylecieć po artefakt który tubylcy uważają za dar od bogów i oddać go zakonowi, postanowili zabrać go dla siebie i uczynić się panami planety.